Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy dotyczące mienia zabużańskiego są niezgodne z ustawą zasadniczą. Zdaniem sędziów TK podważają one zaufanie obywatela do państwa i stanowionego w nim prawa. Sprawę do Trybunału skierował Rzecznik Praw Obywatelskich.
Dzięki orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zabużanie już od stycznia będą mogli zacząć kupować nieruchomości wystawiane na przetarg przez Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz Agencję Mienia Wojskowego.
Zgodnie z przepisami ustawy o gospodarce nieruchomościami, formą rekompensaty za mienie pozostawione na Wschodzie jest zaliczenie wartości zabużańskiego mienia na poczet opłat za użytkowanie wieczyste gruntu lub na poczet ceny sprzedaży nieruchomości, stanowiących własność Skarbu Państwa.
Zdaniem RPO, wprowadzenie takich przepisów spowodowało, że realizacja uprawnień do rekompensat za mienie zabużańskie ma iluzoryczny charakter.
Wczorajsza decyzja TK bezpośrednio dotyczy prawie 100 tys. Polaków, którzy utracili majątki na terenach dawnych Kresów Wschodnich i mają trudności z uzyskaniem odszkodowania za swoje mienie. Część z nich zniecierpliwiona opieszałością państwa w realizacji rekompensat, poskarżyła się do Europejskiego Trybunały Praw Człowieka w Strasburgu. (Właśnie jedna ze spraw jest w toku, a kolejnych około 100 czeka w kolejce na rozpatrzenie.)
Przypomnijmy. Polska zobowiązała się do wypłacenia odszkodowania zabużańskim repatriantom (w latach 1944-1953 było ich 1,75 mln). Począwszy od 1946 roku polskie prawo przewidywało, że poszkodowani mają możliwość odszkodowania "w naturze" - mogli kupować ziemie należące do państwa, potrącając koszty dóbr, pozostawionych na wschodzie. Najczęściej jednak okazywało się, że państwo nie ma wystarczającej ilości ziemi, by spełnić wymagania poszkodowanych.
Foto: Archiwum RMF
08:00