Czy poszukiwany listem gończym jeden z sprawców mordu na konwojentach z Sosnowca i śmiertelna ofiara wybuchu bomby w Dąbrowie Górniczej sprzed kilkunastu dni to jedna i ta sama osoba? Policja i prokuratura na razie oficjalnie nie wypowiadają się w tej sprawie; mężczyzna nadal poszukiwany jest listem gończym.

Grób mężczyzny poszukiwanego listem gończym za zabójstwo sosnowieckich konwojentów odnalazł na cmentarzu jednej z dzielnic Dąbrowy Górniczej reporter RMF. Zgadzają się wszystkie dane, a rodzina potwierdza, że rozpoznała zwłoki. Pogrzeb odbył się kilka dni temu.

Mężczyzna zginął pod koniec sierpnia podczas eksplozji bomby na jednym z osiedli Dąbrowy Górniczej. Ładunek wybuchł przypadkiem i był przeznaczony dla kogoś innego.

Czy zabójca konwojentów zginął? Sprawę wyjaśnia specjalna grupa policjantów i prokuratorów. Śledztwo jest w toku, dlatego oficjalnie policja nie udziela żadnych informacji.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż prokuratura czeka na wyniki specjalistycznych badań kodu DNA ofiary. Ma to rozwiać powstałe wątpliwości.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Przypomnijmy: w Sosnowcu dwaj konwojenci zostali brutalnie zamordowani cztery miesiące temu. Bandyci, którzy bez ostrzeżenia zaczęli strzelać z bliskiej odległości, ukradli im 60 tys. złotych. Dwóch spośród pięciu sprawców policja już zatrzymała.

Foto: Archiwum RMF

16:05