Czterech byłych członków zarządu Stoczni Szczecińskiej aresztował poznański sąd. Prokuratura zarzuca im niegospodarność i narażenie holdingu na straty ponad 69 mln zł. Podejrzani nie przyznają się do winy. Sąd nie aresztował wiceprezesa Porty Holding ds. kontraktu Andrzeja Ż., który pozostaje na stanowisku.
Prokuratura twierdzi, że byli członkowie zarządu firmy wyprowadzali pieniądze holdingu do spółki, w której mieli prywatne udziały: Członkowie byłego zarządu holdingu jednocześnie byli udziałowcami spółki z o.o. pod nazwą Grupa Przemysłowa, która to spółka nie należała do holdingu i działając na szkodę holdingu, działali równocześnie w interesie Grupy Przemysłowej - twierdzi prokurator Włodzimierz Świtoński z poznańskiej prokuratury apelacyjnej.
Podejrzane są zarówno pożyczki, które stocznia udzielała Grupie, jak i pewne transakcje prowadzone między obu firmami. Stocznia miała na tym stracić ogromne pieniądze, a Grupa zyskać 28 mln zl - uważa prokuratura. Wszystkich - między innymi - byłego prezesa Stoczni Krzysztofa P. i byłego wiceprezesa Ryszarda K. zatrzymali w niedzielę funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego.
Wczoraj policjanci zatrzymali kolejnego członka zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Marek T. pełnił funkcję wiceprezesa. Wcześniej był też wojewodą szczecińskim. Nie wiadomo, czy prokuratura przedstawi mu takie same zarzuty.
foto RMF
15:00