Jakie mogą być scenariusze rozwoju sytuacji w Iraku? Jan Mikruta i Przemysław Marzec – reporterzy RMF, którzy w Iraku spędzili kilka miesięcy – uważają, że złapanie Husajna wcale nie musi oznaczać zakończenia fali terroru. Wręcz przeciwnie – w najbliższym czasie ataków może być nawet więcej.
Wzmożone ataki na oddziały koalicji mogłoby być swoistą zemstą za złapanie Husajna. Poza tym, może okazać się, że struktura stworzona przez Husajna po upadku reżimu, która kierowała atakami, jest naprawdę silna.
Ale z drugiej strony, to Saddam dysponował milionami dolarów. Jeszcze w kwietniu w jednym z domów w Bagdadzie Amerykanie znaleźli pół miliarda dolarów – to pokazuje jakimi pieniędzmi obracał obalony dyktator. Nie jest tajemnicą, że płacono za ataki na żołnierzy koalicji, jeśli więc złapanie Saddama pozbawi pieniędzy jego zwolenników, będzie to dla nich poważny cios.
Należy też pamiętać, że po zabiciu synów Husajna - Udaja i Kusaja - wielu Irakijczyków zaczęło współpracować z Amerykanami. Irakijczycy naprawdę śmiertelnie bali się Saddama i jego najbliższych. Teraz ten strach może się nareszcie skończyć.
Skoro w Iraku Amerykanom udało się to, co nie udało się w Afganistanie - gdzie dotąd nie schwytano Osamy bin Ladena - to można mówić o symbolicznym zakończeniu wojny. Taki był przecież jej cel – wyeliminowanie Husajna.
Z drugiej jednak strony nie wolno zapominać, że Irakijczycy atakują Amerykanów nie tylko na rozkaz Saddama, nie tylko dlatego, że są mu wierni, ale też po prostu dlatego, że wielu z niech nie chce okupacji. Dlatego symboliczny koniec wojny, wcale nie musi oznaczać końca realnego.
22:45