Nowy kodeks postępowania karnego, który wszedł dzisiaj w życie zdecydowanie uprzykrzy życie osobom skłonnym do przyjmowania łapówek. Nowe prawo „przeczyści” także kieszenie przestępców, którzy w skutek swojej nielegalnej działalności gromadzą spore majątki.
Do tej pory gdy demaskowano a później sądzono np. przestępcę gospodarczego, który wyłudził od państwa wiele milionów złotych, sąd mógł najwyżej ukarać go grzywną zupełnie nieadekwatną do ukradzionych pieniędzy.
W ekstremalnych przypadkach to prokuratura i policja musiały udowadniać, że ten majątek został zdobyty nielegalnie. Było to bardzo trudne.
W tej chwili to oni będą musieli udowadniać, że to co zgromadzili w trakcie prowadzenia działalności przestępczej pochodzi z legalnych źródeł. W przeciwnym wypadku sąd ma możliwość orzekania przepadku tegoż mienia tłumaczy Adam Rapacki, zastępca komendanta głównego policji.
Sąd ma już od dziś obowiązek orzekać przepadek mienia bandytów i przestępców na rzecz państwa. Nie będzie więc litości dla tych, którzy po odsiadce krótkiego wyroku powracali do życia publicznego jako milionerzy.
Ustawodawca pomyślał także o sposobie na złamanie zmowy milczenia między dającym a biorącym łapówkę: Osoba, która wręczała łapówkę przychodzi do organów ścigania, zgłasza zawiadomienie o przestępstwie i dzięki temu nie odpowiada karnie - tłumaczy Rapacki.
Stanie się to oczywiście pod kilkoma warunkami: opowie o wszystkim o czym wie i zrobi to wcześniej niż odkryją ten fakt organy ścigania.
W zeszłym roku policja wykryła tylko nieco ponad 2 tysiące przypadków łapówkarstwa. Badania opinii publicznej wskazują, że jest ich dziesięć razy więcej.
17:05