Prezydent Iranu Hasan Rowhani zapowiedział, że USA czeka "miażdżąca zemsta" Iranu za zabicie Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds. Irański minister obrony Amir Hatami ostrzegł, że "retorsje dosięgną wszystkich odpowiedzialnych" za zabicie generała.
Bez cienia wątpliwości Iran i inne kraje w tym regionie, dążące do wolności, zemszczą się (na USA) - ogłosił Rowhani w oświadczeniu.
Irańskie władze zapowiedziały też, że jeszcze dziś zbierze się w trybie nadzwyczajnym rada bezpieczeństwa narodowego.
Wcześniej duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei ogłosił trzy dni żałoby narodowej po śmierci Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al Kuds. Zapowiedział też, że Stany Zjednoczone czeka surowa zemsta za zabicie generała.
Męczeństwo jest nagrodą za jego niestrudzoną pracę, przez tyle lat (...). Jeśli Bóg zechce, jego dzieło i jego droga nie zakończą się w tym miejscu, a nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi i krwi innych męczenników - dodał.
Wszyscy wrogowie powinni wiedzieć, że dżihad oporu (przeciw USA) będzie teraz prowadzony ze zdwojoną determinacją, a bojowników świętej wojny czeka ostateczne zwycięstwo - ogłosił Chamenei.
Źródła w amerykańskiej administracji początkowo jedynie potwierdziły dokonanie ataków na "dwa cele powiązane z Iranem". Dopiero później Pentagon opublikował komunikat potwierdzający, że gen. Sulejmani został zabity przez siły USA na polecenie prezydenta Donalda Trumpa.
Trump nie skomentował śmierci Sulejmaniego. Po ataku na irańskiego generała zamieścił na Twitterze jedynie zdjęcie amerykańskiej flagi.