Na półtora miliona euro wycenił straty wykonawca odcinka autostrady A4 koło Chorzowa. Zwrotu pieniędzy domaga się od Kompanii Węglowej, której kopalnia prowadzi wydobycie bezpośrednio pod autostradą.
Autostrada została oddana do użytku kilka tygodni temu. Pod koniec budowy zaczęły się pojawiać problemy – ziemia osiadała i pojawiły się pęknięcia. Według wykonawcy drogi Kompania Węglowa złamała umowę przewidującą prowadzenie w tym miejscu tylko ograniczonego wydobycia.
Kampania jednak, powołując się na tą samą umowę, odpiera zarzuty i twierdzi, że to wykonawcy źle przygotowali zabezpieczenia budowy. Sprawą mają się zająć specjaliści z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, którzy swoje opinie przedstawią dopiero za kilka miesięcy. Być może wcześniej wykonawca autostrady zdecyduje się skierować sprawę do sądu.
Jesienią ma być gotowy kolejny odcinek autostrady prowadzący z Gliwic do Kleszczowa.