Udało się podnieść wrak estońskiego śmigłowca, który trzy dni temu tuż po starcie runął do Bałtyku. W operacji udział wzięli fińscy i estońscy eksperci. Trudno było jednak stwierdzić uszkodzenia inne niż ułamany ogon.
W ustaleniu przyczyn katastrofy mają pomóc szczegółowe oględziny wraku. Na pokładzie śmigłowca podróżowało 14 osób, wszyscy zginęli. Wczoraj wydobyto ciała 13 ofiar, nie udało się odnaleźć zwłok jednego z pilotów.