"Czerwona Oberża" w Opolu znów wzbudza emocje. Tym razem komunistyczny wystrój lokalu nie podoba się Stowarzyszeniu Pamięci Narodowej i Osób Represjonowanych w PRL. Wcześniej doniesienie do prokuratury na właścicieli oberży złożyli Młodzi Konserwatyści.
Lokal położony jest w centrum Opola, tuż naprzeciwko wejścia do Ratusza. U jego przeciwników „Czerwona Oberża” wzbudza niesmak i oburzenie: Powinniśmy się tym brzydzić. Nie wszystko da się zamienić na pieniądze. Wygraliśmy, dziś jesteśmy wolnym narodem, ale nie powinniśmy tej historii niszczyć w ten sposób - mówił jeden z członków stowarzyszenia.
Prezentując akurat Związek Radziecki, daje lekcję historii, może w sposób humorystyczny, może zabawowy, ale jednak, bawiąc – uczymy. Stalin występuje tylko jako jedna z twarzy na matrioszkach. Akurat nie ma portretu Stalina. Jest Gagarin, to reprodukcja rzeźby. Udało nam się też zdobyć przeuroczy portret Breżniewa. Uważam, że Breżniew myślący to rzadkość - tak twierdzi z kolei właściciel lokalu.
Zupełnie inaczej patrzy na to stowarzyszenie, według którego „wystrój i działalność poza konsumpcyjna oberży może służyć propagowaniu zbrodniczej ideologii komunistycznej". Siedziałem w kilku więzieniach i razem z kolegami nie chcemy po prostu takiego lokalu - powiedział Bogusław Bardon, prezes Stowarzyszeniu Pamięci Narodowej i Osób Represjonowanych w PRL. Spór o oberżę trwa.
12:40