60 osób okupuje gimnazjum w podkrakowskim Brzeziu. To protest wobec decyzji wójta, zgodnie z którą dzieci z pierwszej klasy mają się uczyć w szkole oddalonej o 5 kilometrów.
Protest jest spokojny. Rodzice nie pozwalają jedynie, by autobus, który codziennie rano podjeżdża pod placówkę, zabrał dzieci do pobliskiej szkoły.
Na razie okupacja nie przyniosła żadnych efektów. Wójt nie zamierza ustąpić; tłumaczy, że nie ma pieniędzy na utrzymanie małej 11-osobowej klasy: Jestem przyparty do muru i nie mam innego rozwiązania.
W Brzeziu był reporter RMF Maciej Grzyb: