Eksperci z niemieckiej federacji konsumentów skontrolowali biura rzeczy znalezionych w tym kraju. Wnioski z kontroli są co najmniej niepokojące – w wielu wypadkach znalezione rzeczy znikają szybciej, niż ich właściciele zdążą się po nie zgłosić.
Kontrolerzy sprawdzali funkcjonowanie biur, działających przy dworcach, lotniskach i zakładach komunikacji miejskiej. Zostawiali tam „zagubione” portmonetki z 30 euro w środku. Jednak gdy po kilku dniach zgłaszali się po ich odbiór, w co piątym biurze zguby już nie było, a w co dziesiątym – zawartość portfela była okrojona.
Okazało się, że pracownicy tego rodzaju biur nie mają skrupułów przed przywłaszczaniem zagubionych przedmiotów. W jednej z takich placówek kamera zarejestrowała, jak pracownice kradły cenne rzeczy z pozostawionej tam walizki. Co gorsza, także części biur rzeczy znalezionych, funkcjonujących przy urzędach państwowych, zarzucono niezgodne z prawem działania.