Początek wiosny oznacza dla wielu strażaków wzmożoną pracę. O tej porze roku prawdziwą plagą jest bowiem wypalanie traw. Tylko w Małopolsce od początku weekendu wybuchło z tego powodu kilkadziesiąt pożarów.
Przyczyną wielu tragedii jest mylne przeświadczenie, że nad ogniem można zapanować. Jednak strażacy przekonują, że wystarczy niewielki podmuch wiatru, by płomienie wymknęły się spod kontroli. Wiele przypadków wypalania traw kończy się śmiercią ludzi.
Koszt wyjazdu jednej jednostki pożarniczej do takiego pożaru wynosi około tysiąc złotych. Najczęściej jednak, konieczna jest interwencja większej liczby strażaków. Do apeli strażaków przyłączają się także ekolodzy i leśnicy, którzy podkreślają, że dla świata przyrody wypalanie traw to ekologiczna katastrofa.