Choć adwokaci oskarżonego, a także część mediów spodziewała się, że wyrok na byłego prezesa Jukosu, Michaiła Chodorkowskiego, zostanie ogłoszony dziś – nie udało się. Rozprawę przełożono na jutro.
Odczytywanie wyroku w moskiewskim sądzie trwa już 11. dzień; zaczęło się dokładnie dwa tygodnie temu.
Prokuratura zażądała dla Chodorkowskiego maksymalnej kary - 10 lat więzienia. Sędzia nie do końca zgodziła się ze wszystkimi dowodami oskarżenia, ale te przestępstwa, które uznała za udowodnione, gwarantują Chodorowskiemu długą odsiadkę.
Adwokaci już zapowiadają apelację. Zwolennicy biznesmena mówią, że to proces polityczny i kara za to, że bajecznie bogaty przemysłowiec był zagrożeniem dla samego prezydenta Putina.