Na dwa tygodnie trafił do aresztu tymczasowego naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy - zdecydował sąd. Podinspektor Zdzisław K. został zatrzymany pod zarzutem przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Sądzonych będzie również aż 10 policjantów z komisariatu w Jabłonnej i z komendy w Sokołowie na Lubelszczyźnie. Mężczyźni "próbowali pomóc koledze", który po pijanemu spowodował wypadek drogowy.
Chodzi o nieprawidłowości w dysponowaniu nagrodami dla uczestników policyjnych rajdów i konkursów. Prokuratura wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla policjanta, nie jest wiec zadowolona z obecnej decyzji. Na złożenie zażalenia ma teraz 7 dni. Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji trafił na dwa tygodnie do bydgoskiego aresztu śledczego, a dokładnie do tamtejszego szpitala. Podinspektor Zdzisław K. zasłabł bowiem wczoraj, gdy wieziono go na przesłuchanie do sądu. W siedzibie kujawsko-pomorskiej drogówki znaleziono sprzęt AGD, który już dawno trafić powinien do zwycięzców konkursów. Okazało się również, że podarunków fundowanych przez prywatnych sponsorów nie ewidencjonowano. Zgodnie z przepisami każdy taki przedmiot powinien zostać zapisany w księdze ewidencyjnej, bo policjanci nie mogą przyjmować żadnych prezentów.
„Miłe złego początki” – jak mówi polskie przysłowie i tym razem tak się zaczęło – od święta policji. Po uroczystościach, gdy Krzysztof Sz. wracał swym maluchem do domu potrącił jadącą rowerem kobietę. Ta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, a kierowca do izby wytrzeźwień. Po badaniu okazało się, że ma około 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Uczynni koledzy postanowili mu pomóc i w ten sposób pojawiło się kilka wersji. Pierwsza mówiła, że Sz. wypił po wypadku. W drugiej stwierdzano, że to nie on prowadził. Winę wziął na siebie wujek policjanta. Prawie się udało, bo papiery były już na biurku prokuratora, ale we wszystko wmieszał się nowy szef komendy policji w Sokołowie. Zorientował się, że coś nie gra i wszczął dochodzenie. Teraz rozprawa czeka już nie tylko sprawcę wypadku, ale również jego "uczynnych" przyjaciół. Zamieszani w machlojki policjanci nie przyznają się do winy. Będą odpowiadać za utrudnianie śledztwa, zacieranie śladów i fałszywe zeznania. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Cezarego Potapczuka:
foto RMF FM
16:00