Na warszawskim rondzie Daszyńskiego w miejscu, z którego ruszyły tarcze drążące tunel II linii metra, z ziemi znów wypływa tajemnicza piana. Wczoraj z powodu wycieku substancji przez kilka godzin wstrzymany był ruch.
Powtórzyło się zdarzenie sprzed miesiąca, kiedy zaczęto budowę pierwszego tunelu między stacjami rondo Daszyńskiego a rondo ONZ. Wtedy zapadła się jezdnia ulicy Towarowej, a na powierzchnię wyciekła piana podobna do tej na rondzie Daszyńskiego.
Piana stosowana jest przy budowie metra. To specjalna substancja wstrzykiwana przed tarczę drążącą, by wyrównać ciśnienie pod ziemią. Jednak grunt w tym miejscu jest na tyle niestabilny, że ciecz znajduje ujście ku powierzchni.
Miejsce przebadano dziś georadarem i uznano, że nie ma ryzyka kolejnego zawału. Na górze jednak cały czas kilku pracowników metra zasysa pianę do wielkiej cysterny i uzupełnia kamienie na torowisku, bo piana wypływa tuż obok przejeżdżających tramwajów.
Tramwaje przejeżdżają przez rondo Daszyńskiego z minimalną prędkością, a pracownicy metra zapewniają, że kiedy tarcza drążąca tunel przesunie się o kilkadziesiąt metrów, to problem z pianą minie.