Ponad 6 tys. młodych - Żydów z całego świata oraz Polaków - uczestniczyło w XIII Marszu Żywych, oddając w ten sposób hołd ofiarom Holokaustu. Uczestnicy Marszu przeszli Drogą Śmierci z b. obozu Auschwitz do b. obozu Birkenau.
Uczestnicy tradycyjnie przeszli 3-kilometrową trasą z Auschwitz do Birkenau, która kilkadziesiąt lat temu była dla setek tysięcy Żydów ostatnią drogą.
Marsz rozpoczął się przy wtórze szofaru, baraniego rogu pasterskiego. Pod ruinami komór gazowych Birkenau odbył się krótki, symboliczny apel poległych i odmówiono także kadisz, modlitwę za zmarłych.
Niektórzy uczestnicy Marszu, szczególnie ci z odległych zakątków świata, pierwszy raz byli w Oświęcimiu. Polacy bywają częściej: Jestem drugi raz. Pierwszy raz przyjechałam, bo uważam, że trzeba, Co roku przyjeżdżam. By nie zapomnieć - mówili naszemu reporterowi.
Marcin Buczek spotkał też mężczyznę, który do Oświęcimia trafił z rodziną w czasie wojny. Był wtedy dzieckiem i tylko on ocalał. 60 lat trwało, żebym się zdecydował wrócić do Oświęcimia - mówił mężczyzna, na Marsz przejechał aż z Australii. Posłuchaj, co jeszcze mówili reporterowi RMF, uczestnicy Marszu:
Nad bezpieczeństwem uczestników Marszu czuwały polskie i izraelskie służby bezpieczeństwa. Teren wokół muzeum i trasy przemarszu patrolowali umundurowani policjanci i funkcjonariusze w cywilu. Ze względu bezpieczeństwa muzeum oświęcimskie było dziś nieczynne.
Marsz Żywych jest dla młodych Żydów z całego świata częścią dwutygodniowego programu, którego połowa odbywa się w Polsce, a druga w Izraelu. Od 1988 roku organizuje go izraelskie Ministerstwo Oświaty we współpracy z organizacją "March of the Living". W pierwszym Marszu wzięło udział około 1,5 tys. Żydów z 13 krajów.