Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Na pokładzie było 98 osób

Wcześniej władze podawały, że zginęło 15 osób. Teraz jednak sprostowały te doniesienia. 

Według mediów wśród 49 rannych jest ośmioro dzieci. Władze przekazały, że stan 22 osób, które trafiły do szpitala, oceniany jest jako ciężki.

Do katastrofy doszło o godz. 7:22 czasu lokalnego. Fokker 100 - samolot linii Beck Air, lecący z Ałmaty do Nur-Sułtan, stracił wysokość podczas startu, przebił betonowe ogrodzenie lotniska, po czym uderzył w dwupiętrowy budynek. Na zdjęciach widać, że maszyna została rozerwana na dwie części, a dom niemal w całości zniszczony przez uderzenie. Władze przekazały, że w budynku w momencie katastrofy nikogo nie było.

Jak pisze agencja TASS, nie doszło do wybuchu pożaru. Na miejsce wypadku natychmiast dotarły służby ratownicze, które rozpoczęły ewakuację z zagrożonego miejsca. W sumie w akcji ratunkowej wzięło udział ok. tysiąca osób.

Jedna z osób, której udało się przeżyć katastrofę, opowiadała dziennikarzom, że usłyszała "straszny dźwięk" tuż przed tym, jak maszyna zaczęła tracić wysokość. Wszystko było tak jak w filmie: krzyki, wrzaski, płaczący ludzie - relacjonowała kobieta.

Inny pasażer opowiadał, że dwie minuty po starcie samolot "zaczął się trząść, wydawało się, że nie ma nad nim kontroli".

Na pokładzie samolotu było 93 pasażerów i pięć osób załogi. Jedną z ofiar jest kapitan samolotu. 

W Kazachstanie zawieszono wszystkie loty realizowane przez maszyny typu Fokker-100. Wszczęto dochodzenie ws. katastrofy. Jak poinformował wicepremier Kazachstanu, niewykluczone, że przyczyną wypadku był błąd pilota lub problemy techniczne. Zapewnił, że stan pasa startowego był idealny. 

Wiadomo, że w momencie rozbicia się samolotu, była gęsta mgła. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, możliwą przyczyną katastrofy był błąd pilota lub usterka techniczna.

Maszyna, która się roztrzaskała, została wyprodukowana w 1996 roku. W maju tego roku została po raz kolejny dopuszczona do lotów.