Były minister skarbu zeznaje ws. rzekomego ujawnienia tajemnicy państwowej przez szefa prezydenckiej kancelarii. Latem ubiegłego roku Marek Ungier miał uprzedzić Wiesława Kaczmarka o tym, że interesują się nim służby specjalne.
Szef kancelarii prezydenta temu zaprzeczał. Co ciekawe, sprzeczne zeznania obaj panowie złożyli pod przysięgą.
Dziś Wiesław przed wejściem na przesłuchanie Kaczmarek unikał mikrofonów jak ognia; nie chciał dziennikarzom wyjaśniać tych rozbieżności. Ale w licznych wywiadach były minister skarbu zaprzeczał, że to Marek Ungier ostrzegł go przed działaniami operacyjnymi; inaczej mówił o tym przed prokuratorem.
Dzisiejsze przesłuchanie jest po to zorganizowane, żeby po pouczeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, dowiedzieć się, jak było naprawdę - mówi rzecznik katowickiej prokuratury.