Kara śmierci dla Amroziego bin Nurhasyim, pierwszego terrorysty skazanego przez indonezyjski sąd za udział w ubiegłorocznym zamachu na wyspie Bali. W październiku na „rajskiej wyspie” zginęły 202 osoby, głównie obcokrajowcy.

Po krwawym ataku na Bali zatrzymano w Indonezji kilkanaście osób - 17 z nich odpowiada przed sądem. Większości grozi kara śmierci, wykonywana w tym kraju przez pluton egzekucyjny.

Powinien dostać dożywocie. Większość ofiar zamachu długo cierpiała. On nie będzie. Jeszcze jakiś czas temu, gdy go widziałem po raz pierwszy, chciałem dla niego kary śmierci. Teraz wolałbym, by do końca życia gnił w więzieniu- tak mówili niektórzy krewni ofiar zamachu.

Skazany dziś Amrozi miał kupić samochód i część materiałów wybuchowych, wykorzystanych w czasie zamachu na Bali. Podczas procesu zyskał on sobie przydomek "Śmiejącego się terrorysty"; zachowywał się butnie, nie wyrażając ani przez moment skruchy z powodu śmierci ludzi w zamachu na wyspie.

Atakował Zachód, głosząc ideę islamskiej świętej wojny przeciwko niewiernym. Wchodząc dziś na salę sądową tradycyjnie wzniósł ręce do góry, wykrzykując "Allah jest wielki!". Już zapowiedział odwołanie od wyroku.

06:05