Nienawiść szerzy się w naszym kraju jak pożar. Holandia staje się innym państwem - alarmuje prasa. W kraju znanym z liberalizmu i tolerancji gwałtownie wzrosło ostatnio napięcie na tle narodowościowym.
Aż 40 procent Holendrów przyznaje, że ma nadzieję, iż licząca 900 tysięcy osób muzułmańska społeczność nie będzie się już dłużej czuła w Holandii jak w domu.
Płoną muzułmańskie szkoły i meczety, rząd oficjalnie wypowiedział wojnę islamskiemu fundamentalizmowi, co jeszcze bardziej podgrzało i tak bardzo napiętą atmosferę.
Wszystko zmieniło się od zabójstwa reżysera Theo van Gogha, autora filmu o prawach islamskich kobiet.
Muzułmanie żyjący w Holandii mają ogromne pretensje do holenderskich mediów, które ich zdaniem nie są obiektywne i przedstawiają ich w złym świetle.
Moim zdaniem, od dłuższego czasu nie ma prawdziwej demokracji w Holandii. Coraz częściej widzę, że rząd holenderski jest... terrorystyczny. Pozwala, żeby media mówiły o islamie nieprawdziwe rzeczy, rzeczy zupełnie zmyślone; wręcz katastroficzne. To nie jest rząd dialogu - powiedział korespondentce RMF jeden z mężczyzn przed meczetem w Eindhoven.