Czy panika amerykańskich żołnierzy była przyczyną śmierci czworga Irakijczyków w Faludży? Do strzelaniny doszło w pobliżu jednego z amerykańskich punktów kontrolnych. Amerykanie twierdzą, że ostrzelali dwa samochody, bo nie zatrzymały się do kontroli.

Agencja Reutera powołuje się jednak na okolicznych mieszkańców, którzy twierdzą że Amerykanie zostali zaatakowani i w odpowiedzi zaczęli strzelać na oślep. Kule dosięgły między innymi pasażerów dwóch przypadkowych samochodów. Wśród rannych jest kilkuletnia dziewczynka – powiedział lekarz ze szpitala w Faludży.

Do naszego szpitala przywieziono 6 osób poszkodowanych w ataku Amerykanów na niewinnych ludzi. 3 z nich nie żyją, 3 są ciężko ranne. Wiem, że ofiar jest więcej i są wśród nich dzieci - dodał lekarz.

Według ostatniego bilansu zginęły 4 osoby a co najmniej 5 zostało rannych. Faludża zaludniona jest w większości przez sunnitów, słynących z silnego poparcia dla obalonego reżimu Saddama Husajna.

To nie jedyny incydent do jakiego doszło dziś w Iraku. Rano bagdadzki hotel „Rashid” został ostrzelany z ręcznej wyrzutni rakietowej. Hotel ten zamieszkuje wielu Amerykanów. To jeden z najściślej strzeżonych obiektów w Bagdadzie. Tym razem nikomu nic się nie stało, szkody były też minimalne. Po ataku całą okolicę otoczyło wojsko.

13:10