Nasi skoczkowie nie awansowali do finałowej serii drużynowego konkursu skoków narciarskich w niemieckim Klingenthal. Polacy zajęli dziewiąte miejsce. Do awansu zabrakło zaledwie 0,1 punktu. Rzutem na taśmę do drugiej serii przeszli Austriacy. Ostatecznie konkurs wygrali Niemcy przed Japonią i Norwegią.
Niestety w naszym zespole zabrakło podwójnego mistrza olimpijskiego Kamila Stocha, który wczoraj na rozgrzewce doznał kontuzji stopy. Początkowo wydawało się, że uraz nie przeszkodzi liderowi kadry w występie, ale dziś zapadła decyzja, że lepiej dmuchać na zimne. Stocha w składzie zastąpił Jan Ziobro.
Jako pierwszy w biało-czerwonej ekipie skakał jednak Piotr Żyła - pod nieobecność Stocha lider drużyny. To była udana próba - 135 metrów. Dzięki temu prowadziliśmy z minimalną przewagę nad Austriakami. W drugiej serii przyzwoicie wypadł Stefan Hula - 126,5 metra. Spadliśmy jednak na 3. miejsce. Wyprzedzili nas Japończycy i Niemcy. Do liderów traciliśmy 14,3 punktu. W trzeciej grupie zaprezentował się Dawid Kubacki, ale niestety jego skok był słaby. Zaledwie 121 metrów. Przy dalekich skokach rywali musiało się to skończyć spadkiem naszego zespołu. Ten okazał się bolesny, bo z trzeciego miejsca zlecieliśmy na 7. Nie pomógł nam i Jan Ziobro - skoczył zaledwie pół metra dalej od Kubackiego. Ponieważ fantastyczny skok oddał Simon Ammann (143,5m.) o naszym awansie od serii finałowej zadecydować miał skok Gregora Schlierenzauera. Austriak nie skoczył rewelacyjnie, ale dalej od Ziobry. Ostatecznie Austriacy wyprzedzili nas o 0,1 punktu i z ósmym wynikiem awansowali. My zajęliśmy 9. lokatę.
PW finale najlepiej skakali Niemcy. Na prowadzenie wyszli już po skokach pierwszej grupy, gdy Markus Eisenbichler wylądował na 142. metrze. Daleko poszybowali także Severin Freund - 135 m i Andreas Wellinger - 139,5 m, dzięki czemu gospodarze triumfowali w pierwszych zawodach sezonu 2014/15.
Wysoką formę zaprezentowali Japończycy. Wszyscy regularnie przekraczali granicę 130 m, a największe brawa zebrał najstarszy zawodnik w pucharowej stawce 42-letni Noriaki Kasai, który osiągnął 136,5 i 136 m.
Jutro w Klingenthal odbędzie się pierwszy w sezonie indywidualny konkurs skoków. Ma w nim wziąć udział siedmiu Polaków. Do zawodów zakwalifikowali się Piotr Żyła, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Jan Ziobro i Bartłomiej Kłusek. Kamil Stoch nie musiał brać udziału w kwalifikacjach, ale nie jest jeszcze jasne, czy wystartuje. Nasz złoty medalista z Soczi narzeka na uraz kostki.
(mn)