27-letni taksówkarz z Elbląga, którego ciało znaleziono w nocy z piątku na sobotę na trasie z Elbląga do Pasłęka, został zastrzelony, a nie zginął – jak wcześniej przypuszczano – od ciosów nożem.
Jak się dowiedzieli reporterzy RMF, mężczyzna miał trzy rany postrzałowe. Najpierw jednak został prawdopodobnie zaatakowany nożem.
Policja wstępnie ustaliła, że w piątek ok. godz. 23.30 do taksówki Rafała R. – mieszkańca Elbląga – wsiadła kobieta. Mężczyzna odwiózł ją we wskazane przez nią miejsce. Tu jednak ślad się urywa.
Nie wiadomo, co działo się między północą a godziną 2.30, kiedy to policjanci natknęli na doszczętnie spaloną taksówkę, obok której 15 metrów dalej leżały zwłoki mężczyzny.
Tragedia wywoła ogromne poruszenie wśród taksówkarzy. Na znak żałoby jeżdżą oni dziś z czarnymi wstążkami na antenach swoich samochodów.
foto Archiwum RMF
11:35