Najłatwiej wysnuć, że to jest atak terrorystyczny. (...) Ale nie wierzę w to - mówi w rozmowie z radiem RMF polski kosmonauta, generał Mirosław Hermaszewski, komentując doniesienia o katastrofie wahadłowca Columbia. Taką ewentualność wykluczają także eksperci. Nie potwierdza jej także Biały Dom ani Federalne Biuro Śledcze.
Najłatwiej wysnuć, że to jest atak terrorystyczny. Nie zgadzam się z tym, nie przyjmuję tego typu tezy. Nie wierzę w to – mówi Hermaszewski. Nie ma możliwości z ziemi dosięgnięcia na dużej wysokości promu kosmicznego to jest niemożliwe.
Jego zdaniem przyczyn tragedii może być wiele: To może być przyczyna techniczna, zmęczenie materiału, uszkodzenie systemu orientacji, zmęczenie – powiedzmy niedoskonałość człowieka, załogi itd. Przyczyn może być naprawdę bardzo wiele. Trudno w tej chwili coś wyrokować - mówił Hermaszewski.
Z tą opinią zgadza się profesor Andrzej Woszczyk, szef Katedry Astronomii i Astrofizyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: Stacja znajdowała się około 60 km nad ziemią, leciała z szybkością 20 tys. km/h. To jest bardzo duża szybkości i wysokość, która wyklucza jakiś atak terrorystyczny rakietą, bo po prostu się nie trafi ani nie dogoni takiego obiektu.
Foto: NASA
08:20