Prezes największej w lubelskim Lubartowie spółdzielni mieszkaniowej wziął 2,5 mln zł kredytu pod zastaw majątku spółdzielni. Złotówki zamienił na dolary i ulokował w Szwajcarii. W międzyczasie spadł jednak kurs dolara.
Teraz członkowie spółdzielni obawiają się wzrostu czynszu, bo zaciągnięty przez prezesa kredyt trzeba spłacić. Prezes zapewnia, że nikt nie straci, bo w ostatecznym rozrachunku będzie zysk. Prokuratura wszczęła jednak śledztwo w sprawie zagarnięcia majątku publicznego.
Z członkami spółdzielni, jej prezesem i z prokuratorem rozmawiał reporter RMF Cezary Potapczuk. Posłuchaj: