Malborska prokuratura i policja badają okoliczności tragedii w policyjnej izbie zatrzymań w Nowym Dworze Gdańskim. Zatrzymany gangster zabrał policjantowi pistolet, postrzelił go w nogę, a potem sam strzelił sobie w głowę.

Sprawca zmarł w szpitalu: To dobrze znany policji trzydziestokilkuletni mieszkaniec Elbląga, który działał w grupie przestępczej mającej na koncie napady z bronią - powiedział rzecznik komendy powiatowej policji.

Postrzelony 37-letni policjant Jacek Z. przeszedł dwie operacje w elbląskim szpitalu. Funkcjonariusz ma ranę postrzałową w okolicy podudzia, z uszkodzeniem kości. Czeka go dłuższa rehabilitacja - dodał rzecznik.

Trójmiejski reporter RMF ustalił, że policjant miał prawo przebywać w izbie zatrzymań z bronią w obecności zatrzymanego. Zgodnie z prawem, podejrzany mógł też nie mieć założonych kajdanek. Nie wiadomo na razie, dlaczego policjant pozwolił odebrać sobie broń, tym bardziej, że jest to doświadczony policjant z kilkunastoletnim stażem. To wyjaśni wewnętrzne śledztwo.

Zawodowiec od policyjnego strzelania, podinspektor Ireneusz Nowacki tłumaczył i pokazywał na strzelnicy, co trzeba zrobić, by dobyć pistolet z kabury i strzelić. Kciukiem odpina. Jeśli jest to sprawny policjant, to tym samym kciukiem przełącza bezpiecznik w pozycję „ogień”, dobywa broń i... - tu pada strzał.

15:20