Od początku maja w mazurskich wodach życie straciło już 45 osób – to dwa razy więcej niż w zeszłym sezonie. Grzechy kapiących od lat pozostają te same – brawura, alkohol i uparte ignorowanie zaleceń ratowników.
Mazurscy policjanci i woprowcy bezradnie rozkładają ręce. Nikt nie przewidywał, że notowanych będzie tak wiele utonięć.
Często zgubne jest poczucie, że nasze umiejętności pozwolą nam poradzić sobie w każdej sytuacji. A żywioł nie omija nikogo – toną dorośli i dzieci, turyści i wędkarze, nietrzeźwi, jak i trzeźwi. Letnie kąpiele są oczywiście jak najbardziej wskazane, ale jeszcze bardziej wskazana jest rozwaga i zdrowy rozsądek.
Z ratownikami z Olsztyna rozmawiał Daniel Wołodźko: