Do Grecji przyjedzie w tym roku jeszcze mniej turystów niż w zeszłym. Na poprawę statystyk nie ma nawet wpływu sierpniowa olimpiada w Atenach. Powszechnie uważa się bowiem, że wypoczynek w Grecji jest drogi.
Grecki przemysł turystyczny obawia się, że w tym roku turystów może być mniej o co najmniej 8 proc., niż w zeszłym roku. Wówczas kraj odwiedziło 14 milionów osób.
Jak twierdzą przedstawiciele branży turystycznej, gości z zagranicy zniechęca opinia, że wypoczynek w Grecji jest drogi. Również słaba sprzedaż biletów na igrzyska olimpijskie ma zniechęcać potencjalnych turystów.
Liczba turystów na najpopularniejszych greckich wyspach, jak Rodos i Kreta, spadła o 6 procent, a na Korfu nawet o 10 procent w porównaniu z tym samym okresem zeszłego roku. Turystyka stanowi 18 procent dochodu narodowego Grecji, a według planów rządu, w następnej dekadzie ma osiągnąć 35-40 procent.
Ponieważ w greckim przemyśle turystycznym pracuje około 800 tys. osób, kolejny spadek w liczbie turystów może oznaczać zwolnienie 20 tys. osób. Mniej turystów to również i utrata około 800 mln euro.
Greków dodatkowo frustruje fakt, że do innych krajów Morza Śródziemnego: Turcji, Hiszpanii i Cypru przyjeżdża w tym roku rekordowo dużo turystów.