W ciągu roku przybyło w Polsce prawie 400 tysięcy osób, które nie mają pracy - podaje Główny Urząd Statystyczny. Dane dotyczą okresu od października zeszłego roku, do końca ubiegłego miesiąca. To bilans sytuacji na polskim rynku pracy rok po wybuchu światowego kryzysu gospodarczego. Ekonomiści ostrzegają: najtrudniejszy będzie początek przyszłego roku.
Październik był kolejnym miesiącem, w którym odnotowano wzrost liczny bezrobotnych i stopy bezrobocia. I to zarówno w stosunku do września tego roku jak i października zeszłego roku. W końcu października w urzędach pracy było mniej ofert niż we wrześniu. Sytuacja wyglądała też gorzej niż rok temu.
Stopa bezrobocia w październiku wyniosła 11,1 procent. Zobacz, jak kształtuje się stopa bezrobocia w poszczególnych województwach.
Ekonomiści mówią, że tym razem nasz rynek pracy oparł się kryzysowi. Bo bezrobocie nie wzrosło lawinowo. Sytuacja może się jednak jeszcze pogorszyć na początku przyszłego roku. "Najtrudniejszy moment na rynku pracy będzie pod koniec pierwszego kwartału, ponieważ wtedy nie będzie już na pewno prac w budownictwie. Większość osób, które nie rejestrowały się jeszcze jesienią, bo szukały pracy i myślały, że ją znajdą, wtedy się zarejestruje. Część zakładów dokończy też restrukturyzację, zwalniając kolejne osoby" - powiedział mi ekonomista Jacek Wiśniewski.
Ale, choć to może niewielkie pocieszenie, że inni mają gorzej, sytuacja w Polsce ma być i tak lepsza niż w większości krajów Unii Europejskiej.