Belgia nie będzie ścigać byłego prezydenta USA, George'a Busha, sekretarza stanu Collina Powella oraz premiera Izraela Ariela Szarona pod zarzutem zbrodni przeciwko ludzkości. Taką decyzję wydał Trybunał Kasacyjny, najwyższa instancja sądowa Belgii.

W uzasadnieniu decyzji Trybunał stwierdził, że "żadna z osób skarżących nie miała obywatelstwa belgijskiego". I rzeczywiście: Szarona skarżyła grupa Palestyńczyków, a Busha i Powella - Irakijczycy, ofiary pierwszej wojny w Zatoce Perskiej.

Latem belgijski parlament uchylił kontrowersyjną ustawę z 1993 roku o tak zwanej uniwersalnej jurysdykcji. Pozwalała ona tamtejszym sądom ścigać zbrodnie wojenne niezależnie od miejsca ich popełnienia oraz obywatelstwa sprawców i ofiar.

Ustawa ta przysparzała Brukseli wiele problemów na arenie międzynarodowej. Ostro krytykowały ją Stany Zjednoczone i Izrael. Waszyngton, zirytowany mnożącymi się pozwami sądowymi przeciwko Amerykanom, zagroził nawet wyprowadzeniem kwatery głównej NATO ze stolicy Belgii.

22:30