Azbestowy problem Lublina. 8 tysięcy dachów, czyli 460 tysięcy metrów kwadratowych i 6750 ton rakotwórczego materiału.
Pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska wraz ze studentami z lubelskich uczelni zrobili inwentaryzację. Przeszli miasto wzdłuż i wszerz poszukując eternitowych dachów. Te dane posłużą do stworzenia azbestowej mapy Lublina.
Największy problem jest w dzielnicach domków jednorodzinnych. W latach 60. i 70. azbest i płyty eternitowe były najbardziej popularnym rodzajem pokryć dachowych. Dlaczego? Bo nie można było kupić blachy, czy dachówki, a na Lubelszczyźnie działała fabryka płyt azbestowych. Materiał był dostępny i stosunkowo tani - podkreśla Marian Stani - dyrektorem Wydziału Ochrony środowiska Urzędu Miasta Lublin. Niektóre spółdzielnie mieszkaniowe wykorzystywały płyty azbestowe do ocieplania ścian wieżowców.
Miasto posiada fundusze na odbiór i utylizację azbestu z dachów jednak rozbiórkę należy wykonać na własny koszt i musi to zrobić specjalistyczna firma. Na własny koszt trzeba również wykonać nowe pokrycie dachowe. Żaden z programów „wymiany” azbestowych dachów funduszy na ten rodzaj pomocy nie przewiduje.
Prawdopodobnie właśnie dlatego w tym roku do Urzędu Miasta wpłynęło tylko 130 wniosków na odbiór i utylizację azbestu - dodaje Stani. W skali Lublina koszt odbioru i utylizacji azbestu szacuje się na około 20 milionów złotych.