54 osoby przeżyły katastrofę chińskiego Boeinga 767 w Korei Południowej – poinformowali przedstawiciele ekip ratowniczych. Ranni trafili do kilku szpitali w Pusan i w Kimhae. Samolot ze 166 osobami na pokładzie, głównie Koreańczykami, leciał z Pekinu do Pusan.

Boeing 767 rozbił się w pobliżu portu lotniczego Kimhae, uderzając w kilkusetmetrowe wzniesienie. Ratownicy pracujący na miejscu katastrofy mają bardzo utrudnione zdanie: nie dość, że cała okolica spowita jest dymem z wraku maszyny, to jeszcze panują bardzo złe warunki atmosferyczne.

Z pierwszych doniesień wynika, że do katastrofy mogła się przyczynić właśnie fatalna pogoda: ulewny deszcz i gęsta mgła. Tuż przed lądowaniem chińskiemu samolotowi polecono, by skierował się na lotnisko w Seulu, rezygnując z lądowania w Pusanie. Według Asiana Airlined - drugiego przewoźnika koreańskiego - chiński samolot zniknął z ekranu radarów o godzinie 4:00 czasu polskiego. Udało się odnaleźć jedną z czarnych skrzynek samolotu. Zawiera ona zapis rozmów z kabiny pilotów, co pozwoli zapewne na ustalenie przyczyn wypadku.

To druga w tym roku katastrofa samolotu pasażerskiego na świecie. Dwa miesiące temu irański Tu-154 ze 117 osobami na pokładzie rozbił się podczas podchodzenia do lądowania w zachodnim Iranie. Wszyscy zginęli.

10:35