Minęły 3 miesiące od decyzji o likwidacji 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Podjął ją minister obrony Tomasz Siemoniak po opublikowaniu tzw. raportu Millera ws. katastrofy smoleńskiej. Co z żołnierzami i sprzętem?
Likwidacja potrwa jeszcze dwa miesiące. Odrzutowe maszyny Jak-40 i tupolew stoją już w bazie w Mińsku, oczekując na sprzedaż. W nowej jednostce zostaną tylko śmigłowce i 220 z ponad 300 służących w pułku żołnierzy. Co z pozostałymi? To jest wielki problem znaleźć miejsce odpowiednie dla pilota, wyszkolonego na tupolewie, ale takiego zadania podjął się Dowódca Sił Powietrznych, i takie zadanie realizuje - mówi doradca szefa MON gen. Bogusław Pacek.
Dowództwo proponuje pilotom przeszkolenie do latania na stacjonujących na Węgrzech samolotach C-17 Globemaster, Casach lub Herculesach. Dowódca Sił Powietrznych przedstawi propozycję wszystkim żołnierzom - zaznacza gen. Pacek. Personel specpułku ma otrzymać oferty pracy w bazach w Powidzu, Dęblinie lub Krakowie.