Brytyjczycy znani są z zamiłowania do zwierząt. Ale, jak dała temu dowód właścicielka pewnego pekińczyka, mieszkańcy Wielkiej Brytanii dbają nie tylko o wygląd i zdrowie fizyczne czworonogów, ale jak donosi nasz korespondent Bogdan Frymorgen - potrafią też być psimi psychologami.
Mały pekińczyk o imieniu Sandy bardzo przeżywał śmierć swojego przyjaciela. Od tygodni nie wychodził z wiklinowego koszyka wypatrując kompana – także pekińczyka - mieszkańca tej samej posesji. Właścicielka czworonoga odchodziła od zmysłów. Psu nie pomagały słodycze, ani przynęta z kiełbasy.
Żałobie nie byłoby końca gdyby nie ciekawy pomysł. Z rodzinnego albumu Brytyjka wycięła stare zdjęcie nieboszczyka, powiększyła je do naturalnych rozmiarów i umieściła po przeciwnej stronie salonu, na tapczanie, gdzie zazwyczaj wylegiwał się nieodżałowany psiak.
Efekt był natychmiastowy – depresja ustąpiła błyskawicznie. Jak podały brytyjskie media ozdrowiały pekińczyk znów wesoło merda ogonem. Nie może tylko zrozumieć, dlaczego przywrócony do życia kolega nie chce się z nim bawić.
20:45