Prezes Najwyższej Izby Kontroli ostro krytykuje rząd i urzędników za błędy przy informatyzacji państwa. W rozmowie z RMF FM twierdzi, że cyfryzacja i informatyzacja administracji publicznej to w większości pasmo skandalicznych porażek.
W naszych kontrolach zauważyliśmy, że przy realizacji zamówień publicznych pracownicy zamawiający system informatyczny dla danej instytucji, pozostawali, z przedstawicielami danej firmy ubiegającej się o zamówienie w takich relacjach, które mogły budzić uzasadnione wątpliwości co do ich bezstronności. Zamawiający nie dochowali w niektórych badanych przez nas przetargach zasady równego traktowania potencjalnych wykonawców oraz zasady bezstronności - twierdzi Krzysztof Kwiatkowski.
Specyfikacja istotnych warunków zamówienia w niektórych przetargach była przygotowana nierzetelnie. Brakowało należytego zabezpieczenia interesu zamawiającego, a niektóre zapisy wskazywały na możliwość faworyzowania określonych wykonawców - dodaje szef NIK.
Zdaniem prezesa Najwyższej Izby Kontroli kolejny problem to chroniczny brak profesjonalizmu w organizowaniu przetargów informatycznych. Tak wynikało z kolejnych kontroli. Występowały również błędy przy założeniach systemu informatycznego. Brakowało wystarczającego zebrania opinii rzeczywistych użytkowników systemu, opinii ekspertów na etapie założeń, fachowego odbioru zamówionego sprzętu i oprogramowania, czy rzetelnych testów, w tym testów bezpieczeństwa - mówi.
Budowano nowe systemy do obsługi, nie zapewniając zgodności z już istniejącymi, co zamiast ułatwiać, komplikowało świadczenie przez administrację usługi na rzecz obywateli. Wreszcie, zamówione systemy wdrażano często przewlekle, z błędami, nie dysponując fachową kadrą - dodaje Kwiatkowski.
W przyszłości nasza administracja może mieć jeszcze większe problemy. Zwłaszcza w dzisiejszych niespokojnych czasach. Mało kto dba u nas o bezpieczeństwo kraju.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to występował brak świadomości administracji rządowej w sprawie zagrożeń w cyberprzestrzeni. Zwłaszcza możliwego wpływu na gospodarkę i bezpieczeństwo. W dalszym ciągu bezpieczeństwo państwa postrzegane jest często jedynie jako suma fizycznych zabezpieczeń poszczególnych obiektów. Natomiast nie uwzględnia się możliwości negatywnego wpływu na infrastrukturę i funkcjonowanie państwa pochodzącego z sieci teleinformatycznych - twierdzi w rozmowie z RMF FM prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.
(ug)