Prezydent nie miał prawa ukrywać opinii prawnych, z których korzystał w 2011 roku, przy podpisywaniu poprzedniej ustawy o Otwartych Funduszy Emerytalnych.Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny, który rozpatrywał pytanie Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Trybunał uznał, że obowiązek udostępniania informacji publicznej nie ma żadnego wpływu na uprawnienia prezydenta dotyczące podpisania lub odmowy podpisania ustawy.
"Uprawnienie prezydenta do podpisania lub odmowy podpisania ustawy i uprawnienie obywateli do dostępu do informacji publicznej nie kolidują ze sobą" - wyjaśnił w uzasadnieniu wyroku sędzia Zbigniew Cieślak.
Chodzi o nowelizację z 2011 r., która zakładała, że część składek zostanie przeniesiona z OFE do ZUS. Prezydent podpisał nowelizację po zapoznaniu się z przygotowanymi na jego zlecenie opiniami. Udostępnienia tych opinii zażądał Mikołaj Barczentewicz z Forum Obywatelskiego Rozwoju, na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Wojewódzki Sąd Administracji uznał, że takie opinie są informacją publiczną. Prezydent zaskarżył jednak decyzję WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a NSA zwrócił się z pytaniem do Trybunału Konstytucyjnego. NSA była zdania, że obowiązek udostępnienia wszystkich opinii, ekspertyz, czy notatek, które mają związek z podjęciem przez prezydenta decyzji dotyczącej określonej ustawy, narusza samodzielność jego władzy, a więc narusza art. 144 ust. 3 pkt 6 i 9 konstytucji.
Podczas dzisiejszej rozprawy zarówno przedstawiciel Sejmu poseł Andrzej Duda, jak i zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand mówili, że Trybunał Konstytucyjny powinien umorzyć postępowanie, ponieważ - ich zdaniem - nie ma możliwości wydania wyroku w tej sprawie.
Trybunał uznał jednak inaczej - stwierdził, że należy wydać wyrok, bo w opiniach, ekspertyzach i analizach dla prezydenta mogą znajdować się informacje publiczne, a wyrok TK może wpłynąć na rozstrzygnięcie NSA.
Sędzia Cieślak wyjaśnił, że nie ma powodu, by konstytucyjne prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej nie odnosiło się do działań prezydenta.
Trybunał zwrócił uwagę na to, że wniosek Barczentewicza o udostępnienie mu opinii dotyczących OFE nie miał żadnego wpływu na uprawnienia prezydenta, bo prezydent podpisał ustawę, zanim Barczentewicz złożył swój wniosek.
(abs)