Szwajcarski bank już nie będzie taki tajny. Szwajcarzy w końcu ulegli i zgodzili się właśnie na złagodzenie zasad obowiązywania tajemnicy bankowej. Domagał się tego m.in. amerykański rząd, który chciał ujawnienia informacji o kontach jego obywateli w szwajcarskim oddziale banku UBS. Do zniesienia tajemnicy bankowej gotowy jest też Luksemburg.
Rząd Szwajcarii jest gotowy, pod pewnymi warunkami, udzielić urzędowej pomocy w przypadkach unikania płacenia podatków - powiedział minister finansów Hans-Rudolf Merz na konferencji prasowej w Bernie. Szwajcaria zamierza też wprowadzić standardy rozliczeń podatkowych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, które mają pomóc w walce z rajami podatkowymi. Szwajcaria nie chciała ich wprowadzać, odkąd zostały uchwalone w 2000 roku, z obawy przed narażeniem na szwank zasad tajemnicy bankowej. Dotychczas pomoc urzędowa była udzielana przez Szwajcarię w przypadkach oszustw podatkowych wyłącznie, gdy dochodziło do fałszerstwa dokumentów.
Tajemnica bankowa nie chroni przed przestępstwami podatkowymi - oświadczył minister Merz. A o to właśnie chodziło w sporze USA - UBS. Waszyngton szacuje, że UBS przechowuje około 20 mld dolarów w aktywach amerykańskich obywateli. Klienci szwajcarskiego banku chcieli w ten sposób ukryć pieniądze przed amerykańskim fiskusem. Rząd USA złożył pozew przeciwko UBS i domagał się ujawnienia od banku danych właścicieli kont. W zamian za umorzenie zarzutów, UBS przyznał się do winy i zaakceptował 780 mln dol. grzywny.
Ale największą burzę w Szwajcarii wywołało to, że po raz pierwszy w historii zezwolono bankowi na ujawnienie tożsamości jego 300 klientów. To prawdziwa katastrofa dla bankowości, głównego przemysłu Szwajcarii - alarmował Charles Poncet, były członek szwajcarskiego parlamentu, a dziś prawnik w Genewie. Teraz pod znakiem zapytania stoi przyszłość szwajcarskich banków. Bankierzy ostrzegali, że ograniczenie tajemnicy sprawi, że sektor bankowy Szwajcarii może się skurczyć nawet o połowę.