Wbrew oczekiwaniom Rada Polityki Pieniężnej postanowiła utrzymać stopy procentowe na obecnym poziomie. Zaskakująca decyzja rady pociągnęła za sobą gwałtowną reakcję na rynku walut.
Zgodnie z postanowieniem Rady, referencyjna stopa procentowa NBP wynosi nadal 4,75 proc. w skali roku. Gwałtowną reakcję na tę wiadomość obserwujemy na rynkach finansowych. Cena euro momentalnie spadła z 4,12 zł do 4,08 zł. Mocno w dół poszedł także frank szwajcarski (obecny kurs 3,38 zł) i dolar (3,16 zł).
Decyzja Rady zaskoczyła też wielu analityków. Decyzja Rady jest sporą niespodzianką, chociaż Rada wpisuje się w to, co robiła w przeszłości. Rada pokazuje, że prowadzi inną politykę pieniężną niż banki centralne w regionie - mieliśmy już przecież obniżki stóp procentowych w Czechach i na Węgrzech. Zakładamy, że na dzisiejszej konferencji usłyszymy zapowiedź dość szybkiej obniżki. Wydźwięk powinien wskazywać na obniżkę w listopadzie - mówi ekonomista Mateusz Szczurek z ING.
Ekonomista BRE Banku Ernest Pytlarczyk dodaje, że w listopadzie rada może obniżyć stopy nie o ćwierć punktu procentowego, a nawet o pół.
Obniżki stóp spodziewali się nie tylko ekonomiści, ale także banki. Od końca sierpnia trzymiesięczny WIBOR spadł bowiem o 20 punktów bazowych, co spowodowało obniżkę rat 30-letniego kredytu hipotecznego o ok. 13 zł na każde 100 tys. zł zadłużenia. Dla kredytobiorcy spłacającego kredyt mieszkaniowy na 300 tys. zł oznacza to spadek miesięcznej raty o 39-40 zł.
Kolejna obniżka będzie oznaczała dalszy spadek o 11,5-12 zł (w zależności od marży) na każde 100 tys. zł zadłużenia. Tak wylicza Open Finance. Dla osób spłacających pożyczkę na 300 tys. zł oznacza to oszczędność rzędu 35-36 zł miesięcznie. W związku z brakiem spadku stóp trudno jednak oczekiwać dalszego obniżania się WIBOR-u. Na kontynuację spadku wysokości spłacanych rat musimy więc poczekać jeszcze co najmniej miesiąc.