Polska gospodarka - rynek finansowy jest jednym z naczyń połączonych - mówi gość Faktów RMF FM Ludwik Sobolewski. Prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie zaznacza, że kłopoty, które mamy, nie są wynikiem problemów wewnętrznych, tylko po prostu są wynikiem sytuacji światowej.
Mariusz Piekarski: Czy w poniedziałek też krew się poleje na giełdzie?
Ludwik Sobolewski: Dzisiaj mamy taki czas, że właściwie trudno przewidzieć, co będzie za 2-3 godziny. A co będzie w poniedziałek? To już w ogóle nie sposób przewidzieć.
Mariusz Piekarski: A dzisiaj zamykał pan oczy z przerażenia?
Ludwik Sobolewski: Nie. Dzisiaj mieliśmy bardzo zaskakującą sytuację, bo wczoraj giełdy amerykańskie zamknęły się na plusie, natomiast Azja zareagowała niezwykle negatywnie. Były bardzo poważne, wręcz drastyczne spadki w Tokio, Seulu. Dzisiaj przetacza się znowu fala głębokiego pesymizmu przez giełdy. To jest również wynik pewnego klasyfikowania rynku przez inwestorów zagranicznych - inwestorów amerykańskich, którzy podejmują decyzję, że z pewnych regionów się wycofują i czynią to jednolicie w stosunku do całego regionu.
Mariusz Piekarski: Cały czas, od dobrych dwóch tygodni, słyszymy, że polska gospodarka jest w świetnej formie, jest tak naprawdę wyspą szczęśliwości, a krew na giełdzie leje się. Ludzie, którzy mają kredyty we frankach czy w euro, łapią się za głowę.
Ludwik Sobolewski: Nie jesteśmy na pewno wyspą szczęśliwości, a już na pewno nie jesteśmy wyspą. Polska gospodarka, rynek finansowy jest jednym z naczyń połączonych. Czasami, jeśli chodzi giełdę warszawskiej, można się czuć, jak będąc na jakimś podwórku, pod które ktoś nam podjechał czołgiem i zaczyna strzelać. Problemy, które mamy, nie są wynikiem problemów wewnętrznych, tylko po prostu są wynikiem sytuacji światowej.
Mariusz Piekarski: Ale gdzie jest dno? Od kilku dni słyszymy, że to jest kolejne dno, a okazuje się, że my te kolejne dna przebijamy.
Ludwik Sobolewski: Może lepiej nie zastanawiajmy się, gdzie jest to dno, tylko po prostu starajmy się zachować jak najwięcej spokoju.
Mariusz Piekarski: Mam pan takie wrażenie, że Giełda Papierów Wartościowych to jest rollercoster i nie zależy tu wiele od polskich inwestorów i pana? Jak wiatr zawieje, tak indeksy lecą w dół.
Ludwik Sobolewski: Czasami mam wrażenie, że kieruję giełdą, która jest sejsmografem. Pod pewnymi względami najtrudniejszy rok w historii Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Jeśli chodzi o sytuację kursową, jest to na pewno najgorsze, co się działo do tej pory. Ale proszę państwa, dzisiaj naprawdę nikt nie może powiedzieć, co dokładnie się stanie np. w połowie przyszłego tygodnia. To znaczy, że również może być tak, że ta sytuacja ulegnie jakiemuś naprostowaniu.