Wygląda na to, że zapowiadany na czwartek strajk kolejarzy jest nieuchronny. W dyrekcji PKP trwają obrady podkomisji trójstronnej na temat restrukturyzacji kolei, ale nie należy się spodziewać, żeby zapadły tam jakieś decyzje w tej sprawie.
Dyskutują przedstawiciele rządu i związkowcy z „Solidarności”. Jak dotychczas, najwięcej kontrowersji po obu stronach wzbudzała wysokość dotacji dla kolei w przyszłorocznym budżecie.
Według szefa komitetu protestacyjno-strajkowego kolejarzy Stanisława Koguta, spotkanie nie ma żadnego związku z planowanym strajkiem. Tutaj nie ma szansy, by zapadła jakakolwiek decyzja. To jest komisja trójstronna, a nie rozmowy z komitetem protestacyjno-strajkowym - twierdzi Kogut. Związkowcy nie zmieniają swoich planów, a obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu nie mają upoważnienia do rozmów na temat postulatów strajkujących.
To, co jedynie miał do powiedzenia w tej sprawie wiceminister infrastruktury Maciej Leśny, nie brzmi optymistycznie. Zgodnie z naszymi analizami, jeżeli ten strajk potrwa kilka dni, to może nie być przedsiębiorstwa, które się nazywa PKP - uważa Leśny. Rozmowy jednak wciąż trwają.
Posłuchaj także relacji reportera RMF Tomasza Skorego:
15:00