Znów robi się głośno wokół problemów wielkich spółek budowlanych. Zwolniony z pracy został właśnie prezes giganta tej branży, Polimexu Mostostal. Firma ma ogromne długi, których narobiła sobie między innymi budując odcinki autostrad A1, A2 i A4.
Spółka nie podaje przyczyn odwołania swojego wieloletniego prezesa. Dymisja Konrada Jaskóły nie jest jednak zaskoczeniem. Już wcześniej właściciele firmy mocno ograniczyli jego uprawnienia. Okazało się bowiem, że Polimex Mostostal ma ogromne długi, które wynikają z niezyskownej budowy dróg. Spółka wpadła w pułapkę oferowania jak najniższej ceny, nie przewidziała przy tym wzrostu cen materiałów budowlanych.
Teraz Polimex musi szybko spłacić dług o wartości prawie 2,5 miliarda złotych. Firma tych pieniędzy nie posiada, bo w pierwszym kwartale miała tylko 17 milionów zysku netto. Pod koniec lipca prezesowi Jaskóle udało się kupić trochę czasu. Wynegocjował z wierzycielami czteromiesięczne odroczenie spłaty, a to niestety wiele nie da.
Inwestorzy spekulują, że Polimex Mostostal może więc powtórzyć los upadających PBG i Hydrobudowy, albo zostanie sprzedany nowemu właścicielowi.
Rada Nadzorcza Polimexu-Mostostalu SA powołała na funkcję pełniącego obowiązki prezesa Roberta Oppenheima, dotychczasowego wiceprezesa Zarządu. Jak podano w komunikacie: "Pan Robert Oppenheim jest od wielu lat zawodowo związany z sektorem budownictwa i nieruchomości oraz z rynkiem kapitałowym. Ma doświadczenia w restrukturyzacji spółek z sektora budowlanego oraz unikalne doświadczenia w zakresie restrukturyzacji finansowej". Oznacza to, że spółka przyznaje, że ma poważne kłopoty i potrzebuje ratunku.