Możliwe, że polski turysta, który we wtorek zaginął na kałkazkim szczycie Elbrus żyje. Według niepotwierdzonych informacji, alpinista zadzwonił do Polski z jednej z miejscowości u podnóża góry. Niestety 20-letni Janusz B., beztrosko nie powiedział z jakiej i dlatego jego poszukiwania trwają nadal. Bierze w nich udział także rosyjska milicja.
Według polskiego konsula w Moskwie Tomasza Klimańskiego, sprawa jest bardzo niejasna. Zaginiony alpinista miał zadzwonić do ojca jednego z uczestników polskiej wyprawy i przekazać lakoniczną wiadomość, że zmierza w kierunku Czerkiewska, miasta na południu Rosji. Miał powiedzieć, że jutro w południe będzie czekał na czerkiewskim dworcu na pozostałych uczestników wyprawy.
Na razie nic więcej nie wiadomo. Ratownicy, którzy od środy poszukują Polaka powiedzieli korespondentowi RMF, że dość często zdarza się, iż zabłąkani alpiniści schodzą z przeciwnej strony góry, niż na nią weszli.
U podnóży Elbrusu na Polaka cały czas czekają uczestnicy wyprawy i matka zaginionego.
Rys. RMF
22:40