Były prezes BRE Banku Sławomir Lachowski rozmawiał o fuzji dwóch największych banków w regionie - polskiego PKO BP i węgierskiego OTP. Tyle, że urzędujący wówczas prezes PKO BP Jerzy Pruski prawdopodobnie nic o tym nie wiedział. Czy Lachowski robił to za wiedzą ministra skarbu, właściciela banku? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza".
Redakcja poznała dokument, który rzuca nowe światło na zamieszanie wokół PKO BP. To notatka Sławomira Lachowskiego, byłego prezesa BRE Banku, do Kazimierza Marcinkiewicza, byłego premiera do niedawna związanego z bankiem Goldman Sachs. Nie jest datowana, choć z kontekstu można wywnioskować, że powstała jesienią 2008 r.
Notatka dotyczy strategii rozwoju PKO BP, choć ani jej autor, ani adresat nie byli wówczas z bankiem związani. Bank miał zarząd kierowany przez Jerzego Pruskiego, który realizował własną strategię, np. rozmawiał o przejęciu AIG Banku. W ubiegłym tygodniu Pruski niespodziewanie został zdymisjonowany przez radę nadzorczą, a wielu bankowych analityków uważa, że nowym prezesem zostanie właśnie Sławomir Lachowski.
W notatce Lachowski proponuje nową koncepcję rozwoju PKO BP i połączenie go z największym węgierskim bankiem komercyjnym OTP. Czy robi to za wiedzą i zgodą ministra Aleksandra Grada, pełniącego obowiązki większościowego akcjonariusza banku? Minister Grad nie odbierał wczoraj telefonów od "GW".
Lachowski to częsty gość ministra Aleksandra Grada. Wielokrotnie widziałem, jak konferował z ministrem - mówi pracownik Ministerstwa Skarbu Państwa. Jako kto Lachowski bywa w ministerstwie? Jako osoba prywatna? Na pewno nie jako oficjalny doradca, bo po odejściu z BRE Banku do marca obowiązywał go zakaz konkurencji. Ale w ministerstwie wszyscy wiedzą, że minister bardzo liczy się ze zdaniem Lachowskiego w kwestiach finansowych - dodaje gazecie rozmówca z resortu skarbu.
Według informacji "GW", prezes PKO BP Jerzy Pruski nie popierał pomysłu łączenia z węgierskim bankiem. Nie widziałem korzyści dla PKO BP z takiej transakcji - potwierdza zwolniony wraz z Pruskim jego zastępca Tomasz Mironczuk. Czy dlatego Pruski stracił posadę? I czy wiedział o "misji" Lachowskiego?