Każdy dzień majówki to dla naszej gospodarki prawie cztery miliardy złotych strat. W tym roku mamy wyjątkowo długą majówkę, bo aż 5-dniową. To oznacza, że gospodarka straci nawet 20 miliardów złotych.
Jeden dzień pracy całego naszego społeczeństwa bogaci naszą gospodarkę o mniej więcej pięć miliardów złotych. Na tę kwotę składają się towary, które produkujemy, czy usługi, które wykonamy. To jest po prostu wartość naszej pracy.
Gdy mamy dzień wolny, taki jak majówka, aż trzy czwarte z nas nie pracują, bo nie działają fabryki i biura.
W takie dni pracuje tylko jedna czwarta Polaków. To są hotelarze, restauratorzy, niektórzy handlowcy i wszyscy, którzy zarabiają na turystach. Na długiej majówce gospodarka więc traci, ale z drugiej strony my możemy wypocząć i jak wrócimy do pracy, to będziemy mieli więcej energii.
Kolejną dłuższą przerwę od pracy można sobie zrobić w okolicach Bożego Ciała, wystarczy tylko wziąć wolne w piątek 31 maja i można odpoczywać aż do 2 czerwca. Kolejne dni wolnego można zorganizować już w połowie sierpnia. Przy okazji Święta Wniebowzięcia, które wypada w czwartek, biorąc wolny piątek, odpoczywamy aż cztery dni.
Pięciodniowa kumulacja przy jednym dniu urlopu szykuje się też na Boże Narodzenie, które w przyszłym roku wypada w środę. Do ustawowo wolnego czwartku dokładamy piątek i leniuchujemy do niedzieli. Dokładając kolejne dwa dni urlopu (na poniedziałek i wtorek) możemy mieć już osiem dni wolnego, aż do Nowego Roku.
Wcześniej w listopadzie mamy jeszcze dwie "trzydniówki", bo 1 listopada wypada w piątek, a 11 w poniedziałek.