5 pracowników zakładu karnego w Wadowicach stanie przed sądem za niedopełnienie swoich obowiązków służbowych. W październiku z Wadowic uciekł Ryszard Niemczyk – domniemany zabójca Pershinga, szefa pruszkowskiej mafii.

Wśród oskarżonych jest były dyrektor więzienia, kierownik działu ochrony oraz trzej strażnicy. Grozi im do 3 lat więzienia. Po ucieczce Niemczyka zastanawiano się, czy pomagał mu ktoś z wewnątrz więzienia. Jednak w śledztwie, prokuratura nie znalazła na to żadnych dowodów. Przeprowadzone ekspertyzy nie potwierdziły także hipotezy o nadpiłowanej siatce ogrodzeniowej – siatka była po prostu przerdzewiała. Niemczyk uciekł z wadowickiego więzienia w październiku ubiegłego roku. Strażnicy na kilkadziesiąt sekund pozostawili go samego na spacerniaku – to wystarczyło by przestępca sforsował ogrodzenie. Na zewnątrz już czekał na niego samochód. Bandyta do tej pory nie został odnaleziony. W Wadowicach, oprócz złego stanu technicznego ogrodzenia, źle umieszczony był także spacerniak – to uniemożliwiało prawidłowy nadzór nad szczególnie niebezpiecznymi więźniami. Z Wadowic dwa miesiące wcześniej uciekło dwóch innych niebezpiecznych przestępców. Przez dwa dni wybijali otwór w ścianie i nikt z personelu więzienia nie zwrócił na to żadnej uwagi. Cela zbiegów sąsiadowała z sądem, skąd bez trudu bandyci dostali się na wolność. Oskarżeni pracownicy wadowickiego więzienia odpowiedzą także za tę ucieczkę.

Foto RMF FM

13:25