Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa mówi "nie" podnoszeniu opłat parkingowych w miastach. "Jesteśmy przeciwni niepotrzebnemu wzrostowi opłat" - zapewnia minister Andrzej Adamczyk i dodaje, że są inne sposoby rozwiązania problemu braku miejsc parkingowych w centrach miast.

Postulaty podniesienia maksymalnych stawek parkingowych, które wymagałyby zmiany m.in. ustawy o drogach publicznych, samorządy zgłaszają od kilku lat. Jednym z powodów wymienianych przez miasta jest konieczność poniesienia wydatków na stworzenie dodatkowych miejsc parkingowych.

Minister Andrzej Adamczyk jest jednak zdania, że samorządy chcą podnieść stawki tylko po to, żeby poprawić stan swoich budżetów, a na to resort nie może się zgodzić.

Podnoszenie opłat jest z punktu widzenia samorządów dobrym sposobem, żeby zebrać środki na budowę innych miejsc parkingowych, mam tu na myśli parkingi wielopoziomowe. Ale do tej pory takich inicjatyw jest bardzo mało. Za to chęć podnoszenia tych opłat, dosypywania do budżetu środków wyjętych z kieszeni kierowców jest bardzo duża - zauważa Adamczyk.

Jak dodaje, samorządy musiałyby użyć bardzo poważnych argumentów, by przekonać ministerstwo do podniesienia opłat.

Zdaniem Adamczyka, zwiększenie stawek spowodowałoby wzrost opłaty w centrum miasta nawet do 12 złotych, ale te wyższe płatności nie spowodowałyby przyrostu liczby miejsc parkingowych, a jedynie rozszerzenie stref płatnego parkowania.

Kraków nie rezygnuje

Mimo stanowiska ministra infrastruktury ze starań o podwyżkę opłat za parkowanie w centrum nie rezygnują władze Krakowa.

Uwolnienie cen parkowania w centrum miasta jest potrzebne, dlatego że doprowadzamy do sytuacji, kiedy parkowanie samochodem w centrum miasta jest tańsze niż kupienie biletu komunikacji miejskiej - więc kierowca nie będzie miał motywacji, żeby przyjechać do miasta komunikacją miejską - wyjaśnia w rozmowie z reporterem RMF FM Pawłem Pawłowskim rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.

Sopot chciał opłat w niedziele

Sopot - jak donosi reporter RMF FM Kuba Kaługa - zabiegał zwłaszcza o wprowadzenie opłat w niedziele. Każdy samorząd najlepiej wie, gdzie, w jakich godzinach i w jakich dniach jest problem z zaparkowaniem. Zupełnie inna sytuacja jest w miastach turystycznych, gdzie największy problem jest właśnie w weekendy - podkreśla Magdalena Jachim z sopockiego magistratu.

Zaznacza ponadto, że "to na prośbę mieszkańców wytyczamy zazwyczaj strefy płatnego parkowania". Chodzi o wymuszanie rotacji aut - wyjaśnia.

(edbie)