Ponad 400 pracowników łódzkich zakładów dziewiarskich „Uniontex” strajkuje od początku czerwca. Ludzie nie dostali pensji za dwa ostatnie miesiące. Są tak zdesperowani, że w prasie zamieścili ogłoszenie z prośbą o przynoszenie jedzenia do okupowanego zakładu.
Kiedyś „Uniontex” był jednym z największych w kraju producentów tkanin, zatrudniał 14 tysięcy osób. To już niestety przeszłość. Dziś ”Uniontex” wciąż zajmuje co prawda ogromny obszar, ale w większości fabryczne hale są puste.
Na bramie wiszą transparenty informujące o strajku. Jerzy Pierzchałka, szef zakładowego OPZZ, nie rozumie powstałej sytuacji: Zamówienia są, klienci są, a pracownicy nie otrzymują za swoją wykonaną pracę wynagrodzeń.
W „Uniontex-ie” pracują czasami całe rodziny. Ostatnia rata zaległej pensji wpłynęła na konta pracowników na początku czerwca. Łódzki Uniontex odwiedziła reporterka RMF Daria Grunt. Posłuchaj:
Prezes zakładu ma się jutro pojawić u wojewody na spotkaniu „ostatniej szansy”. Na poniedziałek zaplanowano wypowiedzenia dla 550 osób.
19:55