Polska-Litwa - dwa bratanki, przynajmniej w sprawie gazu łupkowego. Litwa, która rozpoczęła właśnie przewodnictwo w Unii Europejskiej - będzie w tej kwestii sojusznikiem naszego kraju. Tak zapowiedział litewski ambasador przy Unii, Arunas Vinciunas.
Ambasador wprost przyznał, że gaz łupkowy w Europie oznacza niezależność od Gazpromu. To także szansa na niższe ceny. Podobnie, jak polski rząd, Litwa jest przeciwna nowym unijnym normom dla gazu łupkowego. Każdy kraj ma własną legislację uwzględniającą także ochronę środowiska - uciął krótko Vinciunas. Wyśrubowane normy mogą spowodować, że wydobycie gazu łupkowego przestanie się opłacać.
Do końca roku Komisja Europejska zamierza zdecydować, czy będzie forsować specjalne ustawodawstwo w sprawie łupków. Ważne, by kraje zainteresowane tym źródłem energii spróbowały zablokować plany Brukseli dotyczące stworzenia nowych norm.
Już za dwa tygodnie - 16 lipca odbędzie się decydujące spotkanie ministrów środowiska w tej sprawie. Litwa będzie także sojusznikiem Polski w kwestii Ukrainy. Wyraźnie naciska na Kijów, by wypełnił wszystkie zobowiązania konieczne do podpisania umowy stowarzyszeniowej na Szczycie Partnerstwa Wschodniego w listopadzie. Kijów, albo stowarzyszy się z Europa, albo wejdzie w orbitę jeszcze większych wpływów Rosji - powiedział litewski dyplomata, który wolał zachować anonimowości.