Do sporej wyborczej niespodzianki doszło wczoraj na Litwie. Choć dotychczasowego prezydenta Valdasa Adamkusa poparły największe litewskie ugrupowania, w dogrywce pokonał go były premier Rolandas Paksas. Według wciąż nieoficjalnych wyników, Paksas zdobył prawie 10 proc. głosów więcej, niż Adamkus.
Nowy prezydent zostanie zaprzysiężony pod koniec lutego. Sam Paksas deklaruje, że jego prezydentura nie wniesie jakichś rewolucyjnych zmian w kierunkach polityki Litwy: Nasza strategia polegać będzie na utrzymaniu priorytetów: wejściu do NATO i do Unii Europejskiej, na zachowaniu dobrych kontaktów z sąsiadami oraz z całą społecznością międzynarodową.
Przyszły prezydent Litwy, na swej pierwszej konferencji prasowej w Wilnie,
zapewnił również, że strategiczne partnerstwo Litwy i Polski zostanie zachowane.
Na własnym podwórku Paksas chce zrealizować swoje hasło wyborcze - jak twierdzą jego krytycy hasło populistyczne - „Lepsze życie i prawo dla każdego mieszkańca Litwy”.
15:55