W perspektywie przynajmniej dziesięciu lat frank szwajcarski skazany jest na umocnienie - twierdzi Peter Brezinschek, główny ekonomista Raiffeisen Bank, na którego powołuje się "Puls Biznesu". Polskim kredytobiorcom radzi jak najszybszą spłatę pożyczek zaciągniętych we frankach.
W czasie ostatnich kryzysowych lat frank szwajcarski dwukrotnie gwałtownie się umocnił - najpierw na przełomie lat 2008/2009, a później latem 2011 roku. Przez te dwie fale cena szwajcarskiej waluty wzrosła z 2 zł do 3,4 zł, wpędzając setki tysięcy polskich kredytobiorców w poważne kłopoty.
Brezinschek radzi, żeby nie stawiać na osłabienie franka. Przewiduje, że na początku 2023 roku cena euro wyrażona we frankach wyniesie 1,1 CHF (obecnie to 1,21 CHF). Co prawda, złoty do euro prawdopodobnie również się w tym czasie umocni, ale nie na tyle, by zrekompensowało to efekt zwyżki franka do innych walut.
Ekonomista Raiffeisen Bank ma dla polskich kredytobiorców dwie rady. Po pierwsze, by spłacać frankowy kredyt tak szybko, jak to możliwe. Po drugie, by ulokować wolne środki w akcjach szwajcarskich firm. Ta rada dotyczy jednak tylko tych, którzy mają trochę wolnego kapitału.